czwartek, 28 lipca 2011

Początki mojej kariery :)


Początkiem mojej przygody z Tirami jest Jurek.Bardzo doświadczony kierowca.Jak już wspominałem poznałem go przypadkiem a potem okazał się znajomym z przed lat mojego ojca (razem pracowali).
Jurek zabrał mnie do Anglii, a potem zabierał mnie do każdego państwa gdzie tylko jechał.
Jazda z nim to sama uciecha, można umrzeć ze śmiechu, jest to facet z tak wielkim poczuciem humoru.
Najważniejsze jednak jest to że dzięki niemu nabrałem doświadczenia.
Na początku nie jeździłem tylko obserwowałem, jak zmienia biegi, z jaką prędkością jeździ, przy jakich obrotach zmienia biegi, jak zachowuje się na drodze, gdzie parkujemy, jak parkujemy, gdzie tankujemy, jak zmieniamy koło w naczepie, jak się podpinamy, odpinamy, jak dostosowujemy prędkość do warunków jazdy, jak hamujemy na suchej, mokrej, oblodzonej nawierzchni, jak korzystamy z mapy, jak odnajdujemy miejsca i tym podobne.Spędziłem z nim mnóstwo czasu obserwując go i powiem szczerze że każdy początkujący powinien przejść takie coś, można powiedzieć że teorie jazdy miałem zaliczoną więc wiedziałem wszystko, pozostało mi tylko zasiąść za sterami i nauczyć się jeździć. I tak też się stało, zacząłem od jazdy po placach firmowych i cofania pod rampę a później cofanie w jakieś trudniejsze miejsca, na przykład za róg budynku z ograniczoną widocznością i takie tam. Był to następny bardzo ważny etap dla mnie.Po tym wszystkim przyszedł czas na jazdę po drodze, wciąż nie miałem prawa jazdy ale gdzie nie gdzie Jurek dawał mi jechać i tak nauczyłem się prowadzić samochód ciężarowy, oczywiście ucze się nadal bo kierowca uczy sie jeździć przez całe życie, ale umiałem już co nieco.Potem przyszedł czas na prawo jazdy, skończyłem szkołę i zgłosiłem się do wojska. Tam zrobiłem prawo jazdy Kategorii C a po wyjściu kategorię E.
Pojeździłem w podwójnej obsadzie z Jurkiem który jest na zdjęciu powyżej, kilka miesięcy a potem postanowiłem spróbować własnych sił i zatrudniłem się w innej firmie.Zrobiłem kilka tras samodzielnie i trafiła się okazja wyjazdu do Irlandii, ale o tym w następnym poście.

2 komentarze:

  1. Ciekawa historia :) Życze powodzenia w dalszej karierze... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. I jak to się wszystko dalej potoczyło, jak ciąg dalszy kariery? :)

    OdpowiedzUsuń