Prowadzę Blog na temat mojej pracy ale miał to być też Blog na temat życia kierowcy, więc tym razem opowiem jak lubię spędzać wolny czas.
Korzystając z okazji że pracuje teraz w Kanadzie postanowiłem trochę pozwiedzać i wybrałem sie do najbardziej popularnego miejsca w Albercie, czyli do Parku Narodowego Banff.
Słyszałem że jest tam ładnie ale nie wiedziałem czego się dokładnie spodziewać, ale po wizycie tam moge śmiało powiedzieć że jest to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Byłem już w wielu krajach i widziałem różne rzeczy od pięknych miast po piękne góry jak na przykład Alpy ale Kanadyjskie miasteczka i góry pobiły wszystko. Zwiedzałem Canmore, Banff i Lake Louise, są to trzy turystyczne miejscowości które warto widzieć za wszelką cenę, leżą one pomiędzy Górami Skalistymi i można spotkać tam wiele zwierząt które normalnie gdzie indziej się za bardzo nie pokazują, np Niedźwiedzie, Elk-i (taki typ Jeleni występujący w Kanadzie), zwykłe jelenie, kozice górskie, owce górskie, kilka rodzajów wiewiórek, pumy zwane tutaj Lwami Górskimi i wiele innych.
Mi udało się spotkać kilka z tych zwierząt i ich zdjęcia są poniżej:
Owce górskie - tak je tutaj nazywają
Młody samiec Karibu
Piękny okaz dorosłego Karibu
Niedźwiedź czarny
Tutaj jakiś rodzaj jelenia ale nie mam pojęcia jaki, chyba jeleń biało ogonowy -white tail deer.
Zwierzęta to nie jedyna atrakcja tego miejsca są też piękne widoki.
Zaczęliśmy wycieczkę w Cannmore gdzie kilka dni wcześniej telefonicznie załatwiliśmy sobie nocleg.
Dotarliśmy na miejsce w Piątek wieczorem około 7 więc postanowiliśmy jeszcze coś zobaczyć przed snem :)
Wybraliśmy się na samochodową wycieczkę szlakiem z Cannmore do Kananaskis przez góry i oto kilka fotek stamtąd:
To było tyle w pierwszy dzień, natomiast w sobotę z samego rana pojechaliśmy do Banff i w miejscu gdzie wjeżdża sie do parku narodowego płaci sie za wjazd lub przejazd przy bardzo fajnych bramkach, nie takich obskurnych jak w Europie tylko wyglądających jak małe domki:
W Banff zaczęliśmy od suprise corner:
Później zachaczyliśmy o wodospad:
A potem o sklep z pamiątkami który był jeszcze zamknięty więc zrobiłem sobie tylko zdjęcie z widokoiem obok:
Przyszedł czas na gondole, a że mam mały lęk wysokości to troche sie bałem bo było naprawdę wysoko, lecz i tak warto było wyjechać na szczyt bo widoki były świetne:
Po gondoli poszliśmy na obiad a stamtąd do sklepu z pamiątkami który był już otwarty pochodziliśmy po mieście znów poszliśmy w góry i na koniec musiałem zaliczyć przejażdżkę konną no bo to w końcu dziki zachód:
Tak zakończyliśmy drugi dzień a trzeciego pojechaliśmy do Lake Louise po drodze zachaczyliśmy o Johston Canyon z kilkoma wodospadami a później nad kilka jezior, kilka górek i po południu ruszyliśmy w stronę domu ale jeszcze przez 300 km mogliśmy podziwiać piękno gór i Kanadyjskiej natury:
A to zdjęcie z Kanadyjskim Policjantem Konnym:
W sumie zrobiłem ponad 500 zdjęć różnych miejsc ale oczywiście nie dam rady ich tu zamieścić, za 2 tyg jadę do Jasper - też park narodowy i chce żebyście napisali czy chcecie relacje stamtąd taką jak ta czy raczej ten temat was nie interesuje.