niedziela, 12 kwietnia 2015

Juz 3 lata!!!

                       
                     Juz 3 lata jestesmy w Kanadzie i bardzo duzo sie zmienilo, przyjechalismy tutaj tylko we dwoje, a obecnie mamy juz dwie corki. Zmienilo sie tez nasze podejscie do Kanady, wtedy gdy przyjechalismy bylismy podekscytowani i szczesliwi ze tutaj jestesmy, bylismy pelni zapalu aby rozpoczac nowe zycie tutaj na Kanadyjskiej ziemi, w chwili obecnej cieszymy sie ze tutaj jestesmy ale juz nie jestesmy tak podekscytowani nawet moze jestesmy juz zmeczeni tym calym oczekiwaniem na pobyt staly.
Jestesmy juz na ostatniej prostej aby dostac pobyt staly, wszystkie papierki juz sa zlozone i teraz juz tylko czekac na decyzje, lecz po tych 3 latach nie jestesmy pewni czy chcemy zostac na stale. Jest praca i w miare dobre zycie ale nie mamy tutaj swoich rodzin a to dla nas jest wazne, zycie tutaj jest  na kredyt co tez nam sie nie podoba, mowiac "na kredyt" mam na mysli to ze chcac miec dom i jakis lepszy samochod trzeba wziasc kredyt w banku, czyli tak jak na zachodzie Europy, ja tego nie lubie, wolalbym wybudowac dom za gotowke tak jak to sie robi w Polsce, oczywiscie pod warunkiem ze sie pracuje na zachodzie :) Kanada umie tez skutecznie zniechecic ludzi, jak naprzyklad moich dwoch znajomych, jeden juz zjechal poniewaz jego pracodawca probowal przytrzymac go w firmie jak najdluzej nie udzielajac mu poparcia do nominacji prowincji, przepisy sie zmienily i szansa dla niego przepadla, teraz drugi znajomy z tej samej firmy ma identyczny problem i tez zjezdza w maju, takze nie kazdemu sie udaje, ja tez teoretycznie moge nie dostac jeszcze pobytu ale to sie okaze w przeciagu najblizszych kilku miesiecy.
Szczerze powiedziawszy nie jestesmy zdecydowani czy jechac do Polski i budowac dom czy moze zostac i kupic dom tutaj (na kredyt) a moze nie kupowac domu a kupic ciezarowke, ciezko jest nam zdecydowac co zrobimy w najblizszej przyszlosci.
Jesli chodzi o prace to  pracuje bardzo ciezko aby utrzymac rodzine i jeszcze cos odlozyc, wogole w Kanadzie pracuje sie ciezej niz w UK czy nawet w Polsce ale przynajmiej za to placa. Firma pod ktora pracuje nasza firma stracila pare kontraktow i zredukowano liczbe ciezarowek prawie o polowe, moj szef mial 4 ciezarowki zakontraktowane lecz dwie zostaly wyrzucone a raczej poprostu nie bylo dla nich pracy, z powyzszego powodu. Zeby bylo ciekawiej firma pozwolila mu zostawic tylko dwie ciezarowki pod warunkiem ze jedna bede jezdzil ja a druga on sam. Dwie ciezarowki ktore wyrzucono szef wsadzisl do innej firmy ale placa juz nie jest taka sama. Dzieje sie to z powodu oszczednosci firmy wydobywczej ktora tlumaczy sie spadkiem cen paliw na swiecie, lecz to nie jest do konca prawdziwy powod.
Kilku ludzi ktorzy kupili niedawno nowe ciezarowki  tez zostali bez pracy i teraz sa bliscy bankructwa gdyz ciezarowki sa nie splacone a ciezko znalesc nowe miejsce gdzie mozna wsadzic ciezaroiwke, z jednej strony to szczescie ze nie dostalismy jeszcze papierow bo pewnie bylbym jednym z nich.
Pracy mamy wystarczzajaco jak narazie ale wszyscy boja sie ze firma znow straci kontrakt i zostaniemy bez pracy. Lokalni ludzie mowia ze taki kryzys zdarza sie co kilka lat tutaj i ze to normalne, mowia tez z moze to trwac kilka miesiecy lub kilka lat, takze nic nie jest pewne.
Jesli chodzi o sprawy immigacyjne to Kanada ostatnio bardzo utrudnia nowym ludziom przyjazd tutaj do pracy, zlikwidowano program LMO a zastapiono go LMIA ktory niby dziala ale zadna firma jeszcze nie dostala nowych zezwolen w Albercie, ciezko powiedziec jak to sie rozwinie, dla zainteresowanych powiem to co zawsze powtarzam w E-mailach na ktore odpowiadam, sa trzy podstawowe warunki aby wogole myslec o przyjezdzie tutaj do pracy, pierwszy to jezyk angielski, przynajmiej komunikatywny, drugi warunek to doswiadczenie w zawodzie, i trzeci to nie karalnosc, bez spelnienia tych trzech warunkow nie ma co myslec o przyjezdzie i zostaniu tutjaj na stale.
Wracajac do moich planow to jesli mielibysmy zostac to nie zostalibysmy tu gdzie jestesmy tylko raczej wrocilibysmy w okolice Red Deer ale to tez tylko plany i wszystko moze sie zmienic.

Zaponialbym wspomniec o Ice Fishing, mam tutaj znajomych ktorzy zabieraja mnie wedkowac na zamarzniete jeziora, frajda nie do opisania, ryby w zimie biora jak szalone, w tym roku zlapalem kilka szczupakow, sandaczy no i okoni, palimy ognisko na srodku jeziora, lowimy, gadamy, na jeziorach jest mnostwo samochodow i ludzie nie boja sie ze pojda pod lod. Na You Tube mam filmik jak jedziemy przez jedno jezioro aby dostac sie do drugiego.
Pozdrawiam czytelnikow :)